Powstanie i historia Stowarzyszenia
W 1994 roku grupa ludzi obserwując rynek usług DDD doszła do wniosku, że potrzebna jest jakaś organizacja, która będzie zarówno reprezentantem środowiska jak i czynnikiem porządkującym to środowisko. Po roku 1989 powstało w kraju, w krótkim czasie, ponad 2000 zakładów DDD. W takich warunkach trudno było ogarnąć kto działa na rynku, jakie ma przygotowanie, w jakim segmencie rynku działa. Biorąc pod uwagę ryzyko jakie jest związane z wykonywaniem usług DDD, dla większości było jasne, że mieliśmy do czynienia z bardzo niezdrową sytuacją. Zawiązała się więc grupa inicjatywna, w składzie Hanna Długokęcka Bielik, Jerzy Bieńkowski, Paweł Jezierski, Adam Puściński, która postawiła przed sobą cel: utworzenie ogólnopolskiego stowarzyszenia ludzi działających w szeroko rozumianej branży DDD.
Polskie Stowarzyszenie Pracowników Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji zostało oficjalnie zarejestrowane 25.04.1994 r. Po kilku miesiącach żmudnej pracy doszło do Pierwszego Walnego Zebrania, które odbyło się 25.01.1995 r. Prezesem Stowarzyszenia została wybrana mgr Hanna Długokęcka-Bielik.
Rozpoczynając działalność Stowarzyszenie uznało za swoje główne zadania:
– doskonalenie zawodowe członków Stowarzyszenia,
– promowanie ich działalności,
– współpracę z władzami i placówkami naukowymi,
– podnoszenie rangi zawodu,
– zdobywanie informacji o nowych technologiach.
Ważnym wydarzeniem w życiu Stowarzyszenia było podjęcie decyzji o wydawaniu kwartalnika „Biuletyn PSPDDiD”. Od początku istnienia organizacji widać było potrzebę stworzenia forum dla propagowania wiedzy i wymiany poglądów. Pierwszy numer ukazał się w maju 1995 r., niespełna 4 miesiące po pierwszym WZS. Pierwsze dwa numery miały raczej charakter biuletynów informacyjnych. Kierowanie Biuletynem, Zarząd PSPDDD powierzył dr Tadeuszowi Kolbuszewskiemu, który począwszy od numeru 3 został jego pierwszym redaktorem naczelnym. Funkcję tę kolega Kolbuszewski sprawował aż do marca 2002, kiedy to ukazał się Biuletyn nr 1/2002, ostatni pod jego kierownictwem. Na przestrzeni wielu lat, pismo uległo daleko idącym przeobrażeniom. Bez przesady możemy powiedzieć, że stanowi ono wizytówkę naszej organizacji. Do chwili obecnej ukazało się 96 numerów.
Bodaj najważniejszym celem działalności Stowarzyszenia jest stałe dostarczanie wiedzy jego członkom. Dla tego tak dużą wagę przywiązujemy do organizacji szkoleń. Pierwsze szkolenie, zorganizowane przez naszą organizację odbyło się w dniach 13-16.02.1996 r. Miało ono charakter szkolenia podstawowego i dobitnie potwierdziło, potrzebę prowadzenia różnych kursów i sympozjów.
Przed pierwszym kursem nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak duże znaczenie będą one miały. Kursy to nie tylko wiedza przekazywana na wykładach, ale także wymiana doświadczeń zawodowych i konsolidacja środowiska.
27 lutego 1997 r. Stowarzyszenie zorganizowało międzynarodową „Konferencję DDD”, która obyła się w Auli Kolumnowej SGGW. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz SGGW, Ministerstwa Zdrowia, Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych, pracownicy naukowi Państwowego Zakładu Higieny, Instytutu Przemysłu Mięsnego i Tłuszczowego oraz goście zagraniczni z Ukrainy i Czech. Od tego momentu rozpoczęła się nasza działalność w dziedzinie organizacji konferencji i sympozjów. Byliśmy i jesteśmy zapraszani przez inne instytucje i organizacje. Jest to bezcenne źródło poszerzania i uzupełniania wiedzy.
Niezmiernie ważnym wydarzeniem zarówno w życiu Stowarzyszenia jak i całej branży DDD była uroczysta konferencja z okazji 10 rocznicy rejestracji PSPDDiD pod hasłem „Rola DDD w ochronie zdrowia publicznego i bezpieczeństwa produkcji żywności”. Odbyła się ona 23.04.2004 r. w Warszawie. Swoim uczestnictwem zaszczyciło ją wielu znamienitych gości, m.in.: dr Maria Boratyn-Laudańska – Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w MRiRW, dr Krzysztof Jażdżewski – Główny Lekarz Weterynarii, dr Marek Grabowski – Z-ca Głównego Inspektora Sanitarnego, prof. Michał Bartoszcze – Ośrodek Diagnostyki i Zwalczania Zagrożeń Biologicznych WIHiE, dr Aleksandra Gliniewicz – PZH, dr Lucjan Szponar IŻŻ, prof. Andrzej Siwicki – UWM, prof. Jan Nawrot – IOR – PIB.
PSPDDD a wyzwania związane z integracją europejską
Przygotowania naszego kraju do wstąpienia do UE spowodowały radykalne przyspieszenie przemian zachodzących w wielu dziedzinach życia. Bardzo wyraźnie widać to na przykładzie naszego przemysłu spożywczego, który chcąc podołać wymogom unijnym w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa sanitarnego produkcji, dokonał ogromnego postępu w tej dziedzinie. Jednym z wielu działań, jakie firmy produkujące żywność musiały podjąć, było zapewnienie skutecznej ochrony przed szkodnikami. Wszak w powszechnie już stosowanym systemie HACCP zakłada się, że zakład jest wolny od szkodników. Inaczej mówiąc nie może być mowy o tym, że w zakładzie jednocześnie wdrożony jest system HACCP i po kątach biegają szkodniki. Uwolnienie obiektu od gryzoni, karaczanów, mklików, wołków i innych nie proszonych gości, jest działaniem wstępnym przed przystąpieniem do wdrażania systemów jakościowych. Owszem, mogą one się niekiedy w obiekcie pojawić i później, ale na te sytuacje przewidziane są procedury awaryjne, które są elementem systemu zabezpieczenia. I właśnie, drugim etapem działania firm DDD jest wdrożenie i prowadzenie takiego systemu zabezpieczenia przed szkodnikami. W nowoczesnych systemach jakościowych nie ma miejsca na działanie od przypadku do przypadku, nie ma też miejsca dla osób, które w swojej dziedzinie nie są prawdziwymi profesjonalistami. Dlatego firmy zajmujące się przetwórstwem spożywczym chcąc mieć załatwione problemy ochrony przed szkodnikami, we właściwy sposób, zaczęły poszukiwać kompetentnych firm DDD. Okazało się, że potrzebne są zakłady, które potrafią w oparciu o dużą wiedzę i doświadczenie zawodowe:
1. rozpoznać możliwe zagrożenia,
2. zaprojektować system,
3. prowadzić nadzór nad systemem,
4. podejmować działania korygujące,
5. opracować i wdrożyć dokumentację, która będzie w sposób klarowny odzwierciedlała sytuację w zakładzie.
Jeszcze zaledwie dziesięć lat temu, tylko nieliczni wykonawcy usług DDD, ci którzy mieli szczęście pracować dla firm, eksporterów żywności, stykali się z zagadnieniami stałego nadzoru nad obiektem. Brakowało wiedzy o funkcjonowaniu usług dezynsekcji i deratyzacji w obiektach objętych szczególnym, jak na tamte czasy nadzorem. Pojawił się ogromny nacisk na poszerzanie wiadomości z tej dziedziny. Sytuacja ta była dużym wyzwaniem dla Polskiego Stowarzyszenia Pracowników Dezynfekcji Dezynsekcji i Deratyzacji. Przecież, jak już wcześniej była mowa, szkolenia to jedna z głównych dziedzin aktywności naszej organizacji. Stowarzyszenie zwróciło się więc do przedstawicieli nauki z prośbą o pomoc w organizowaniu szkoleń dla swoich członków z zakresu: „rola DDD w systemach jakościowych w przetwórstwie spożywczym”, które byłyby uzupełnieniem kursów organizowanych wcześniej. Różnie później te szkolenia się nazywały, ale bez względu na nazwę, udało się wyszkolić, a właściwie doszkolić, bo te kursy adresowane były do tych, którzy już prezentowali wysoki poziom wiedzy zawodowej, dużą grupę na prawdę dobrze przygotowanych fachowców. Przy czym warto podkreślić, że istniała pewna trudność przy układaniu programów tego rodzaju kursów, wynikająca z konieczności bardzo indywidualnego traktowania każdego obiektu. Trzeba więc było wyposażyć słuchaczy kursów w taką wiedzę, taki zestaw zasad, by jadąc w teren mogli sobie poradzić z najróżniejszymi zastanymi tam sytuacjami. Po kilku latach pracy i różnych doświadczeniach można z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że mamy obecnie w kraju wielu bardzo dobrych fachowców, którzy są w stanie podołać najtrudniejszym zadaniom. Porównując to co robi się w Polsce, w zakresie usług DDD, z tym chociażby, jak pracują firmy z naszej branży w Niemczech, można bez żadnych kompleksów stwierdzić, że w niczym im nie ustępujemy. A szczególną satysfakcję sprawia mi to, że wielu spośród najlepszych fachowców, jest w szeregach PSPDDD.